Cześć, bardzo mi miło że tutaj jesteś! :)

Na imię mi Monika i jakbym miała opisać siebie jednym zdaniem, to zacytowałabym Charlesa Bukowskiego: "W głowie miała po prostu inaczej poukładane, miała poukładane niepraktycznie."

Co chwilę jestem gdzie indziej, ale tak naprawdę to w Gdyni jestem bezgranicznie zakochana i nie wyobrażam sobie nie wracać do miejsca, w którym jest mój prawdziwy Dom.
80% swoich sił wkładam w to, żeby jak najwięcej mnie było tam gdzie akurat jestem fizycznie, ale bardzo często bujam w obłokach, albo umieram z tęsknoty za przeróżnymi miejscami, również za tymi, w których jeszcze nigdy nie byłam.
Lubię pisać, robić zdjęcia, gapić się w morze. Lubię też kino dokumentalne i książki podróżnicze. Jestem ekstrawertyczną introwertyczką, albo introwertyczną ekstrawertyczką. Uwielbiam ludzi, ale czasem jeszcze bardziej lubię być sama. Kocham bohaterów i humor Przyjaciół i amerykańskiego The Office. Lubię duże przestrzenie i zachody słońca - szczególnie te, widziane z perspektywy drogi.

Wspomnienia potrafią siekać człowieka na kawałki. Czasami ze szczęścia unoszę się nad ziemią, ale te chwile są na tyle krótkie, że zanim zdążę się nimi w pełni nacieszyć to już ulecą. To jest główny powód dla którego piszę - żeby zachować momenty i żeby choćby w najmniejszym stopniu móc wrócić do emocji, które wtedy przeżywałam. Poza tym, świat opanowały krótkie treści, zwięzłe komunikaty, hasztagi i emoji, przez co coraz trudniej jest nam się zatrzymać, pomyśleć, przeżyć. No więc piszę też po to, żeby dać sobie czas na refleksję. Żeby dzielić się zachwytem, żeby zachować dystans i równowagę, żeby uporządkować rozbiegane myśli...
A przede wszystkim piszę, bo lubię.

Ten blog powstał 6 lat temu, przed moim pierwszym dłuższym wyjazdem, którym był Erasmus w Holandii. Po semestrze spędzonym w kraju tulipanów, serów, wiatraków i wiadomo czego, nie potrafiłam się zatrzymać. I tak to się zaczęło - przez wolontariat w Grecji, drugiego Erasmusa w stolicy Toskanii, do stażu w wymarzonej Lizbonie.
A teraz zatrzymało się na dłuższą chwilę, dokładnie tak jak chciałam - w Gdyni, gdzie dom jest moją bazą wypadową, do której wracam najchętniej na świecie.

Kolejna przygoda, która mnie czeka to wolontariat na Madagaskarze, zatem - stay tuned!