W ciągu tych 111 dni, zdążyliśmy zwiedzić Paryż, Londyn, Rzym oraz przejechać wzdłuż i wszerz Holandię. Ile bym zrobiła zostając w Polsce..?
Po ostatnich 4 miesiącach moje życie nabrało zupełnie innego tempa, którego w pełni nie zrozumie ten kto nie był na wymianie.
Nie jestem w stanie opisać jak bardzo pochłonęło mnie tamtejsze życie. Na Windesheim czuję się bardziej swojsko niż na UG, erasmusów znam lepiej niż ludzi ze swojej grupy, studiowanie w innym języku idzie mi łatwiej niż nauka po polsku, Zwolle uwielbiam nie mniej niż moją Gdynię..
Mam jedno wielkie postanowienie na Nowy Rok- w 2013 będę pisać bloga z nowego miejsca, skądś gdzie znowu zatrzymam się na dłużej, gdziekolwiek to będzie, cokolwiek wypali z tony moich nowych, porywczych pomysłów! W 2013 po raz kolejny muszę doprowadzić do skutku coś o czym zawsze marzyłam, tak jak to w 2012 wyszedł mi Erasmus i wiele rzeczy, które teraz skreślam z listy rzeczy do zrobienia.
Wszystkim którzy tu zaglądają życzę wspaniałego Nowego Roku, pełnego zaskakujących, niezapomnianych momentów, a samym Wam życzę wielu odwagi do spełniania marzeń!
A na deser parę zdjęć z erasmusowych wojaży :)
grudniowy Rzym:
Londyn, listopad:
Amsterdam!
Integracja w Paryżu:
I na koniec...
:)