środa, 23 stycznia 2013

only know you've been high when you're feeling low...

Wszystko co piękne, szybko się kończy... Nie mogę uwierzyć, że jeszcze dziś rano byłam w Holandii, w pokoju 298 w Leliestraat, a teraz leżę w swoim łóżku!
Ostatnie dni mnie wykończyły. Nie ma nic gorszego niż pożegnania! Nigdy nie wylałam takiego oceanu łez jak przez ostatni tydzień! Cholernie tęsknię za tym wszystkim, co właśnie dobiegło końca.. Moje życie przez te 5 miesięcy było zupełnie inne niż dotychczasowe. Zdecydowanie był to dla mnie najlepszy czas w życiu, poznałam tylu wspaniałych ludzi, łączy nas mnóstwo pięknych, niezapomnianych momentów... Straaasznie ciężko jest teraz wrócić do obowiązków w Polsce. Zachłysnęłam się samodzielnym życiem za granicą, które może nie od początku jest łatwe, ale zdecydowanie warte każdej trudności. Czuję, jakby przełamała się we mnie jakaś granica, uświadomiłam sobie, że świat stoi przede mną otworem, że mogę zrobić ze swoim życiem co tylko zechcę i wcale nie muszę iść wyznaczoną przez innych ścieżką. A w kwestii spełniania marzeń.. wystarczy odwaga i wszystko jest możliwe :)
Póki co, wszystkie siły skupiam na staraniach, żeby nie popaść w całkowitą post erasmusową depresję widoczną na filmiku :) Przecież każdy koniec to początek czegoś nowego, prawda?

Post-erasmus depression syndrome

1 komentarz: